Szachownica, nietoperze i tajemnicza osada. Czyli co czeka na nas w lesie pod Rozalinem.
Wyżyna Woźnicko-Wieluńska, choć mniej znana od sąsiadującej z nią Jury Krakowsko-Częstochowskiej, również ma wiele do zaoferowania. Przykładem może być jaskinia Szachownica w Rozalinie. Jest to jeden z najdłuższych systemów jaskiniowych na Jurze. Znajduje się w lesie na Krzemiennej Górze. Na terenie wzgórza aż do 1962 roku trwało wydobycie wapienia. To właśnie wtedy, przypadkiem, odkryto aż 12 wejść do jaskini. Skąd wzięła się jej nazwa? Korytarze rozgałęziają się i przecinają pod kątem prostym, przez co odkrywcom przypominały szachownicę – i tak już zostało.
Kto ją zamieszkuje? Oczywiście nietoperze!
I to nie byle jakie. Znajduje się w niej jedno z największych w Polsce zimowisk nietoperzy. Znajdziemy tu aż dziesięć gatunków, takich jak nocek rudy, gacek brunatny czy, bardzo rzadki w Polsce, nocek Bechsteina. W całym kraju stwierdzono jedynie 121 osobników tego gatunku – a prawie połowa z nich znajdowała się właśnie w Szachownicy!
Kolonie hibernacyjne – czyli grupy, w których nietoperze spędzają zimę – zazwyczaj przekraczają 1000 osobników. To niezwykłe zwierzęta. Jako jedyne ssaki potrafią latać. Są pożyteczne, ponieważ żywią się owadami. Latem, tuż po zachodzie słońca, można obserwować nietoperze, które wyruszają na polowania. Mają słaby wzrok, ale za to bardzo dobry słuch. Orientują się w terenie dzięki echolokacji, która polega na wydawaniu dźwięków. Jeśli dźwięk uderzy w przeszkodę, odbija się od niej i wraca. Nietoperze odbierają go i na tej podstawie określają odległość i rozmiar przeszkody.
Czy nietoperze śpią zimą?
Tak, choć nie w taki sposób, jak myśli wielu ludzi. Przez większość czasu hibernują – a to nie to samo! Zimą brakuje pożywienia, dlatego latem i jesienią nietoperze gromadzą duże zapasy tłuszczu. Hibernacja polega na spowolnieniu czynności życiowych. Spada temperatura ciała, liczba oddechów i uderzeń serca na minutę. Dzięki temu spowalnia też metabolizm, a zimowe zapasy wystarczają na dłużej. Jest to stan przypominający głęboką medytację. Co jakiś czas nietoperze wybudzają się z niego. Po co? Aby wykonać trzy czynności: załatwić potrzeby fizjologiczne, napić się wody i… przespać się. 🙂 Podczas takiego wybudzania tracą bardzo duże ilości zmagazynowanego tłuszczu. Częste pobudki mogą spowodować skończenie się zapasów przed końcem zimy i śmierć zwierzęcia. Dlatego kategorycznie nie wolno wchodzić do jaskiń zimą i niepokoić nietoperzy!
Ochrona jaskini
Ze względu na rolę, jaką odgrywa w życiu nietoperzy, swój kształt i geologię, jaskinia została objęta ochroną. Utworzono wokół niej rezerwat przyrody. Ma powierzchnię 12,73 ha, a więc nieco ponad 18 boisk piłkarskich. Teren jest też objęty ochroną w ramach programu Natura 2000. Głównie ze względu na występowanie czterech rzadkich gatunków: nocka Bechsteina, nocka łydkowłosego, nocka dużego i mopka. W 2015-2016 roku zabezpieczono strop jaskini oraz uszczelniono górotwór, aby zapobiegać dalszemu zawalaniu się. Mimo to nie możemy odwiedzić jaskini – nadal zdarzają się w niej obrywy skalne, które zagrażają naszemu bezpieczeństwu.
Chełmno – wioska, która zniknęła
Rezerwat Szachownica to nie jedyne ciekawe miejsce tego rejonu. Nieopodal, w lesie, znajdowała się osada Chełmno. Biegły przez nią dwa ważne szlaki: z Częstochowy przez Krzepice i Lipie do Pajęczna oraz z Wielunia przez Dzietrzniki i Wąsosz, aż do Radomska. Wioskę zamieszkiwało siedem rodzin. Swoje piętno odcisnęła na niej jednak druga wojna światowa. W 1942 roku mieszkańcy zostali wysiedleni przez Niemców. Zesłano ich na przymusowe prace w głąb Niemiec. Domostwa spalono, a inwentarz zabrano. Na miejscu spalonej osady Niemcy posadzili las, aby zatrzeć ślady po zamieszkujących ją ludziach. Do dziś ostał się jednak jeden świadek tych zdarzeń – lipa, która rosła na podwórku jednej z rodzin. Dzięki staraniom potomków dawnych mieszkańców Chełmna, pamięć o osadzie nie zginęła. W miejscu, w którym znajdowały się domy, możemy znaleźć tabliczki upamiętniające tragedię, która się tu wydarzyła. Będąc w okolicy, warto odwiedzić te miejsca i na własne oczy zobaczyć, jak szybko natura potrafi zatrzeć ślady po ludzkim osadnictwie.
O autorce
Kasia Piekielska
Przewodniczka PTTK, leśniczka i przyrodniczka. Przemierza jurajskie lasy w poszukiwaniu ciekawostek – rzadkich gatunków roślin i grzybów. A także ciekawych historycznie miejsc.